Po przebudzeniu pilnuję, aby nie wstawać
lewą nogą - zły omen. I żeby nie wstawać
prawą - nie mogę być zabobonny.
Stawiam obie nogi równocześnie i myślę
o psychiatrach, którzy nerwowo wypalają
kolejne papierosy. Z popiołem po kostki
opowiadają sobie dowcipy o wariatach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz