środa, 31 października 2018

piątkowy wieczór w zacnym gronie

umówiliśmy się w mojej kawalerce
żeby obgadać sprawy ze skrzynką
piwa
lekka trema
wypaliłem kilka papierosów a kocur drzemał
przy kaloryferze

przyszli punktualnie
marek aureliusz platon jezus chrystus
nietzsche
okazało się że poza nietzschem żaden nie potrafi
otworzyć butelki bez otwieracza

zebrałem się na odwagę i wygarnąłem niemcowi
że jego filozofia nie byłaby warta funta
wyrzyganych kocich kłaków gdyby nie
wieczny powrót
platon już po dwóch piwach bujał
w świecie idei
marek aureliusz zgodził się że kocur
jest większym stoikiem a jezus...
on po prostu wszystkim wybaczał
wszystko kiedy
usłyszeliśmy za oknem wrzeszczącego
skurwysyna okładającego batem starą kobyłę

nietzsche był tym naprawdę
poruszony
wybiegł na szosę i z płaczem
rzucił się szkapie na szyję

nigdy go więcej nie widzieliśmy ale też nikt
o niego nie pytał
odtąd regularnie
gramy w brydża

wtorek, 30 października 2018

*** (egipskiej świętości grzebiącej w piasku... )

egipskiej świętości grzebiącej w piasku poświęcam
wszystkie dni spędzone z dobrymi
żywymi ludźmi
od dwudziestego czwartego do
trzydziestego pierwszego roku
życia?
ślę podziękowania za błogosławieństwo
kolejnej godziny z martwym schopenhauerem który zrzucił
tę biedną kobietę ze schodów

ad infinitum


niemowlęta ciągle śpią
kociaki hałasują
a dorośli na całym świecie wciąż łapią
głębsze oddechy w hałasie
dorastających dzieci

w sennych pomrukach
swoich podstarzałych kotów

środa, 17 października 2018

pouczenie

kartka świąteczna
na parapecie upstrzonym muchami
dzieciątko jezus uśmiechało się do nas
w żłobie a środek lata rozsadzał
szalone ściany drewnianej chałupy

gdzie garbata matka żuła suchą bułkę
gdzie syn przeklinał jak wieś spokojna
wieś wesoła a dziki
roznoszące strychninę na ryjach
wystawionych z pola kukurydzy

i ja miałem wypisać mandat za brak
kolczyka u krowy stojącej
w gównie aż po kolanowe stawy
samemu stojąc od dawna
na niepewnym gruncie

niedziela, 14 października 2018

niczyja ręka głaszcząca rude futro


nigdy się nie urodziłem
nigdzie
bez imienia i nazwiska
nie mam długości
szerokości ani objętości
nie ma niczego co
drażniłoby pustkę kiedy
zamknąłbym oczy
(gdyby były jakieś oczy)
spokój nie ma rozciągłości przestrzennej
reszta jest oszustwem
i mnie tak bardzo nie ma