demiurgiczna namiętność
zamieszkała we wrzoścach
wlana w metamorfozy
zbudziła kapłanki i rozrodziła
ich siostry
statyka bycia spadła w domenę ilości
zajęta liczbą
dzieliła przestrzeń
liczyła czas
strzępiła brzęczące płatki
zmętniła przeźrocza tęczowym poblaskiem
trzydziestego trzeciego słońca
kapłanki nie wracały
odliczone i oderwane
biegały niespokojne
z ostatnim koszem złotego piasku
był król-kat
tłum
i gorejący argument teologii
kacerski kapelusz poniosło
w gęstniejącą ciszę
dojrzewającą napuchłym
bezczynnym buntem
z tłumu wyszedł chłopiec
grzebał patykiem w grubym popiele
i znalazł kapelusz
a pod nim diament
chłopiec dorósł
diamentem ciął twarde skorupy
lecz sam został królem
i skarb mu szkarłatniał zamknięty w koronie
choć jaśniejący dla ludu
- transsubstancjacja w rubinowy powróz
VII 2017