poniedziałek, 8 stycznia 2018

erotyk haitański

Natalii

przez otwarte okiennice
snuł się kreolski śpiew
z ognikiem oliwnej lampy
pod srebrnym filigranem
płynęliśmy w transie
żarliwy houngan i uległa ofiarnica
czciciele lubieżnej Ezili

wieczorne bębny ścichły
w zaułku stromej uliczki
gdy frykcyjnym rytuałem
zapamiętałą ekstazą
żgaliśmy czułe rozkołysanie

umilkło uliczne canto
opadłaś cicha jak lalka
z wonnym anyżem
wanilią we włosach
i sama bogini odeszła zmęczona
unosząc nas w dłoni


I 2018

niedziela, 7 stycznia 2018

*** (już barwne krople krzepną na wąsach...)

już barwne krople krzepną na wąsach
wlokąc gnuśne pomruki
już mała rączka drgnęła pod ostrzem
i szara płochość złowiona

posnęli cicho
ona snem pustym
niewinna
i on
mimo uszu spiczastych jak rogi
niewinny
a przecież wziął ją w ramiona

I. 2018


piątek, 5 stycznia 2018

*** (jak trzewia prośnej świni...)

zamiast listu


jak trzewia prośnej świni
rzuconej za mur chlewni
karmicielki bezpańskich psów
brzemienni odrazą
będziecie schorzałym pokarmem umysłu

wychodzę z kręgu
świt przecina piwniczne okienko
jedyny świadek
zadzierzgnięcia marnej puenty

I 2018