sobota, 1 czerwca 2019

*** (bo stoję... )

bo stoję wyżej w hierarchii i nie wypada
albo niżej i też nie wypada

bo uważam cię za skurwysyna albo
faktycznie nim jesteś

bo uważasz mnie za skurwysyna albo
faktycznie nim jestem

gdy nie chcę się zarazić ani pobrudzić

bo straciłem prawicę w wypadku
i gnije gdzieś na trawniku

bo po wylewie nie ustępuje
ten cholerny paraliż

bo umarłem i dzięki postępowi medycyny
steruje nią inny mózg

bo nie ochrzciłeś mojego wnuka
nawet dla świętego spokoju

bo przyjąłeś zaproszenie od świadków jehowy
na wspólny koniec świata

boś lewak
boś katolik
boś wariat
bo się boję!

ponieważ po prostu cię nienawidzę
i vice versa

kiedy wszystko co ludzkie
jest obce naszym dłoniom

01.06.2019

nie za krótko nie za długo

spotykamy się co miesiąc i nigdy nie trwa to dłużej niż
pół godziny ale bezruch siedzenia przed lustrem
rozciąga sekundy w minuty 


skracamy baczki? myślę o wygnaniu arian z rzeczypospolitej
dano im trzy lata a potem skrócono czas do dwóch
trzeba pojechać do biblioteki narodowej zebrać źródła
do artykułu na wczoraj 


zostawiamy górę? zapomniałem kupić matce kwiaty
na imieniny o! marcysię trzeba wysterylizować 


smukłe palce młode dłonie na mojej głowie 

czuję kołatanie serca od jurnych wrzasków zwierzęcia
w noce bezsenne i czy to zgrubienie namacane w ciemności
pod skórą okaże się rakiem? Tyle sprawozdań muszę
wysłać do następnego piątku 


wreszcie koniec upragniony koniec
młode palce smukłe palce stukają w kasę
o! rachunek dla pana a przecież inne rachunki
leżą na stole od tygodnia razem z ulotkami
wyjętymi z pocztowej skrzynki 


niech mi pani powie ile kosztuje rozwiązanie
wszystkich sznurowadeł i sczyszczenie mojej
karty z druku do samej białości