zamieszkała we wrzoścach
wlana w metamorfozy
zbudziła kapłanki i rozrodziła
ich siostry
statyka bycia spadła w domenę ilości
zajęta liczbą
dzieliła przestrzeń
liczyła czas
strzępiła brzęczące płatki
zmętniła przeźrocza tęczowym poblaskiem
trzydziestego trzeciego słońca
kapłanki nie wracały
odliczone i oderwane
biegały niespokojne
z ostatnim koszem złotego piasku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz